piątek, 26 lutego 2010

Cel

Od dwóch dni jestem jeszcze w szoku! Przyczyna może i błaha, ale nie dla osoby, która przeżyła traumę związana z tym, co sobie Ja aktualnie postawiłam za cel.
Otóż za namową mojego Krakusa i mamy, ale również, dlatego by przełamać strach zapisałam się na prawo jazdy………no i w środę pierwszy raz siadłam już nie na miejscu pasażera, ale na miejscu kierowcy -jestem z siebie dumna ;).
Nawet nie było aż tak źle, z wyjątkiem tego, że myliłam sprzęgło z gazem i właściwie nic prawie nie pamiętam poza moim stwierdzeniem „ Oooooooooo sprzęgło mi gdzieś uciekło!!!”.
Jutro mam drugą lekcje. Mam nadzieje, że już będzie lepiej, że te emocje ze mnie zejdą i ze spokojem będę słuchała tego, co mówi do mnie instruktor.

A teraz ide poćwiczyć na talerzu (kierownicy) 11.45 i 12.15 ;)
Pozdrawiam i życzę ciepłego końca tygodnia!!!

sobota, 13 lutego 2010

Zaręczona znaczy jesteś już moja ;)

……takie o to słowa usłyszałam 4 lata temu na Rynku w Krakowie.
To były oryginalne oświadczyny mojego męża ;) które zakończyły się nie w restauracji ani przytulnej kawiarence, ale w barze rybnym ;)
Akurat, że anty jesteśmy z mężem nastawieni do Walentynek, bo tak zwane „walentynki” staramy się mieć przy każdej możliwej okazji, to szczególnym dniem prócz rocznicy naszego ślubu jest również dzień 12 lutego.
Aaaaaa bym zapomniała mój ówczesny narzeczony a późniejszy mąż postanowił być na tyle oryginalny w tych zaręczynach, że zamiast kwiatów dał mi pluszowego misia z jedna różyczką ;) a pare dni puźniej piercionek zaręczynowy.