to mnie normalnie………wole nie kończyć.
Dzięki podobnym ludziom od około miesiąca mamy właśnie znajdkę, który aktualnie ma już 3 miesiące.
Jakaś „cholera” wyrzuciła 2 miesięcznego szczeniaka na ulice.
Filipek – bo tak go nazwaliśmy- miał to szczęście że moja mamka go przygarnęła.
Początkowo szukaliśmy dla niego domu, ale tak nasze serca zdobył, że domem dla niego jesteśmy „MY” i nasze dwa mieszkania( babcia nie godzi się by stale Filipek z nami mieszkał powodem są babcinne problemy zdrowotne).
Już raz psinka straciła zaufanie do człowieka, nie chcemy by się to powtórzyło drugi raz w jego szczenięcym życiu.
A oto nasza pociecha ;)
.jpg)
A najlepsza zabawa to.... gryzienie kapci!!!!!
.jpg)
A do Ferdka na obiadek wpadły dziś gołąbki! Myślałam, że moje kocisko dostanie zawału.
Przez pół godziny nic go nie ruszało ;)
.jpg)
Dobrej nocki życze i udanego weekendu!!!
maleństwo cudowne i życzę Wam dłuuugiego wspólnego szczęśliwego zycia!
OdpowiedzUsuńNo tak myśle że z 15 lat pożyjemy szczęśliwie i cudownie ;)
OdpowiedzUsuńTerko, to jest fantastyczna decyzja, aby Filipa do domu wziąć i rodziną dla niego (i Ferdynanda oczywiście) być. Teraz to dopiero się zacznie prawdziwe życie domowe.
OdpowiedzUsuńTakże czytałam o tym zwyrodnialcu, (niestety, nie jedynym) który własnego psa topił. Całe szczęście, że jeszcze ludzie normalni na tym świecie żyją.
Wiele pozdrowień
Tereniu, dziękuję za odwiedzinki :)
OdpowiedzUsuńcudnego pieska przygarnęliście, niech da wam wiele radości!
Pozdrawiam
Śliczna ta morduchna. Moje kocisko wlazło dziś na lipę sprowokowane przez wróbelki, a potem z 20 min. zastanawiało się jak zleźć :)
OdpowiedzUsuńNo to masz dwóch indywidualistów :)
OdpowiedzUsuń